Łatwiej kochać tego, co jest daleko
Bo cóż on może zrobić z takiej przestrzeni?
Skarpety w szafie, garnki w stosikach
Czyściutko wszędzie aż miło patrzeć
Nie ma sporów o codzienne sprawy
Gdzie jechać, jak robić, co mówić nagle?
Co dnia samemu załatwia się sprawy
Wieczorem zaś miłe spotkanie
Czułe słówka wtedy nabierają sensu
Bo ile razy w dniu wysłuchać ich można?
Nudzi ciągły świergot, nachalność narzuca
I gdzie w tym wszystkim kochanie?
Kochanie jest w czynach, dnia każdego
Gdy patrząc, wiesz, że to twoje miejsce
Na co dzień nie tyle warta namiętność
Co delikatne słowa zachęty
*************************************************************
/ Gorąco proszę o Wasze opinie i przemyślenia w tym temacie, bowiem wiersz sam się nasunął, a moje doświadczenie w tym względzie, jest szczerze mówiąc wątłe. Pozdrawiam :) - Sesil /