Cóż to cóż to widzę, przeźroczysta i mknie
W dół i w dół pomyka szybka, bardzo cicha
Moczy co napotka, rozmazuje po czym płynie
Kap, kap spłynęła ta kochana przyniosła wybawienie
Szum już słychać blisko, stróżka w dół płynąca
Nie barwi, nie klei lecz czyści i myje
Nie czuje, dotykam, ręka moja mokra
Kiedy się to stało, żem emocje zgubiła?
Zastanawiam się chwilę, czuje oczy schną
Więc idę i twarz myję zagubiona troszeczkę
Zgadłam już jednak, że jestem czysta
Wreszcie obmyłam się z brudu zwątpienia
Czytam od nowa dotykam, sucha ręka
Udało się przełamać, na ile? Czas pokaże
Na razie twarz czysta, sucha jest sukienka
Więc i uśmiech na twarzy rozkwita
jesien z tego slynie,
OdpowiedzUsuńgdy przychodzi wszystko mije,
zas gdy skonczy swe sprzątanie,
sloncem kusi nieprzerwanie.
Usmiech przywraca nam
na dluzsza chwile.
ps.wyraz gleboki
w twej duszy potega,
pylem gwiezdnym zapewnie niesiona.
ps. czasami zaniemówie
z dobrodziejstw plynacych z twego serca.
Duch1811
Dziękuje wielce za tak piękne słowa
UsuńOsładzasz mą dusze tymi wyznaniami
W podzięce uśmiechy ślę wielkie i szczere
Mój przyjacielu otulony muzy skrzydłami
Brrr jesień, najmniej lubiana przeze mnie pora roku :( ale wiersz piękny i jak zwykle można w nim znaleźć "przepowiednię" na lepsze, a to dla mnie liczy się najbardziej :)
OdpowiedzUsuńCieszę się Longman :) jest nadzieja. na szczęście wreszcie wróciła ;)
Usuń