Kiedy stąpam po kruchym lodzie mych wspomnień
pokaż mi jak lecieć,
rozpuścić jezioro bólów i skarg,
płynąć rzeką radości i pokoju otwartego serca.
Pomóż poczuć ból i radość tak wielkie by płakać,
otworzyć się na ten bogaty świat
kropla za kroplą jak ożywczym deszczem otwierać
i wypełniać szmerem zakryte wąwozy duszy.
Pokochać siebie, tę małą skuloną istotę,
na którą patrzę często bez zrozumienia.
Pojąć, że potrzebuję oddechu, miłości, zrozumienia i wsparcia dla tego
co krąży w żyłach ciała i ducha.
Bym mogła zapłakać w pełni czułej ufności, że poderwą się skrzydła,
uniosą wszystko czym jestem
i pomogą rozwinąć mi swoje, gdy będę gotowa do lotu
ku słońcu, gwiazdom, marzeniom.